- Na tym, że dopuszczasz drugiego człowieka do najtrudniejszych w tobie rzeczy. Nie wstydzisz się być przy nim, kiedy nie jesteś w formie. Kiedy jesteś “nago psychicznie”. Kiedy jesteś gorszą wersją samego siebie, której się nikomu nie pokazuje. I masz kogoś, komu nie boisz się tego pokazać.
Lubię ten moment, gdy nasze dłonie wędrują ku sobie, w połowie drogi się spotykają między nią a mną. I nie ma odwrotu.
Masz do wyboru setki, może nawet tysiące słów. Użyj wszystkich, zanim
powiesz komuś, że go kochasz. Bo od tej pory będzie cię miał jeśli nie w
garści, to jak na dłoni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz