co czują, bo boją się, że
ktoś ich wyśmieje, zrani
albo zawiedzie ...
Przede wszystkim zgadzamy się na bylejakość.
Na byle jakie relacje, przelotne, krótkie
znajomości zostawiające za sobą nic więcej,
jak tylko niesmak po kolejnym rozczarowaniu.
Na byle jakie dni, przesiedziane w jednym
miejscu, podczas których, z góry już, przeklinamy
te następne., które spędzimy dokładnie tak samo.
ŻYJEMY NA SZYBKO, NA OPAK, NA OSTATNIĄ CHWILĘ.
Żyjemy na walizkach ze samym sobą.
Nienawidzimy tego, gdzie jesteśmy, ale jeśli coś
wymaga wysiłku, to automatycznie rezygnujemy.
Chcemy być czymś więcej, a boimy się wyjść
poza własne cztery ściany. Chcemy cieszyć się
każdym dniem, a pierwsze, co robimy na jego
każdy początek, to przeklinamy to, że się zaczął.
Chcemy wielkich rzeczy, a samych siebie
traktujemy byle jak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz