Chcę Ciebie dzisiaj, jutro, w przyszłym tygodniu i przez resztę mojego życia.
Nie jestem ideałem i proszę, nie szukaj go we mnie.
Tylko wychodzisz, a ja już czuję tęsknotę. Powinna pójść za Tobą, nic mi
tu po niej, wychodzę więc z nią na klatkę schodową, podstępnie w ślad
za Tobą, po czym szybko cofam się do mieszkania i zatrzaskuję drzwi. Ale
podstęp się nie udaje, tęsknota nie zostaje zatrzaśnięta po tamtej
stronie, nie szura bezradnie butami na wycieraczce, w drzwi nie drapie
jak wyrzucony z domu pies. Znów jest ze mną, po wewnętrznej stronie
drzwi i mojej skóry. Próbuję od niej uciec, ale dopada mnie na
każdym kroku. Tęsknię za Tobą wszędzie - na kanapie, w łóżku, przy
stole, na krześle, w wannie, a nawet pod stołem. W całym domu nie ma
takiego miejsca, w którym bym za Tobą nie tęskniła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz