„...zastygam nieruchomo z oczami pełnymi zdziwienia i urwanym zdaniem,
jak wtedy, kiedy nagle pocałowałeś mnie po raz pierwszy. Nie w usta. Nie
w dłoń. W szyję. Około czterech centymetrów poniżej prawego ucha. Nadal
tak siedzę zaskoczona.”
Przez te wszystkie lata dowiedziałam się, że czasem odpychamy ludzi
tylko dlatego, żeby nas przyciągnęli. Chcemy, żeby do nas przyszli,
powiedzieli, że o nas nie zapomnieli. Chcemy, żeby udowodnili nam, jak
bardzo im na nas zależy. Chcemy, żeby walcząc o nas, dowiedli swojej
miłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz