To jest problem z
miłością. Nawet, jeśli coś
wygląda jak kaczka,
kwacze jak kaczka i
pachnie jak kaczka, to
jeśli prześpisz się z tym
przez miesiąc albo
zostaniesz porzucona
przed ołtarzem, zaczyna
śmierdzieć jak skunks.
I właśnie tym różnię się od innych dziewczyn. Ja do Ciebie nie wrócę,
nie będę robić wszystkiego, żebyś tylko zwrócił na mnie uwagę. Zraniłeś
mnie, więc spierdalaj. Nie jesteś nikim specjalnym, nie będę wybaczać,
bo nie ma tutaj miejsca na drugą Matkę Teresę. W dupie mam co nas
łączyło i co mogłoby łączyć. Nigdy nie będę jakimś ułamkiem, nigdy nie
popatrzę już w Twoją stronę, bo tam za duży tłum śliniących się lasek.
Poszedłeś na łatwiznę, jak zwykle na skróty, ups, ślepa uliczka. Nie dam
Ci satysfakcji, że kolejna wróciła, że możesz robić wszystko, a one i
tak przychodzą. Wiesz kto przychodzi? Puste idiotki, które mógłby mieć
tutaj każdy, więc czym się szczycisz? Daj spokój, żaden z Ciebie plejer,
raczej frajer, który wyznacza swoją wartość przez ilość zaliczeń.
Serio? Serio myślałeś, że będę jak tamte, że wrócę, że polecę na tanią
bajere o nieistniejącej tęsknocie? Śmieję Ci się w twarz, bo jesteś
zerem. Upadłeś tak nisko, że nie ma obok już nikogo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz