czwartek, 16 kwietnia 2015

Byłam zraniona, jasne. Ale przetrwałam. Nie miałam innego wyjścia, niż ruszyć z moim życiem naprzód. Bez niego

To właśnie jest najgorsze w chodzeniu z kimś. W jednej chwili ten ktoś jest Ci bliższy niż ktokolwiek inny na świecie, a już w następnej mówi, że trzeba „odpocząć od siebie”, „poważnie porozmawiać” albo „może Ty…”, i potem już nigdy go nie zobaczysz i będziesz musiała przez następne pół roku wyobrażać sobie rozmowy, w których on Cię błaga o powrót i wybuchać płaczem na widok jego szczoteczki do zębów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz