Ciche wspomnienia zakradają się wokół mnie, plączą się pod nogami i nie
dają żyć. A jak mam żyć wiedząc, że jestem tu sama? Jak mam spojrzeć w
przyszłość, gdy na ustach wciąż czuję ciężar przeszłości? Jak mam
zaufać, kiedy wszystkie moje myśli wymsknęły się na spacer w Twojej
głowie? Spadam i spadam, wciąż tylko spadam. Czasem miewam nadzieję, że
to tylko sen, że moje życie jest tak piękne i tylko we śnie zło potrafi
mnie dotknąć. A potem? Potem budzę się, spoglądam w lustro i widzę ból,
który maluje się na mojej twarzy. Widzę zmęczone oczy, które błagają o
odrobinę litości. Widzę dłonie, których linie papilarne starły się od
brudu rzeczywistości, linie, które osamotnione przestały malować już
przyszłość. Czuję, że tracę kontrolę nawet nad swoją wyobraźnią. Boję
się, że pewnego dnia się obudzę i zrozumiem, że to już nie jest moje
miejsce. Boję się o siebie, bo czuję jak gnije każdy zakamarek mego
serca i wiem, że dla mnie nie ma już ratunku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz